poniedziałek, 3 października 2011

Weronika & Michał

Ten pozornie prosty bukiet z jednego gatunku róż kosztował mnie trochę nerwów.  Marzeniem Weroniki był bukiet wyglądający, jak właśnie zerwany z ogrodu, nieregularny. Zawsze denerwuję się, kiedy kwiaty nie chcą układać się w dłoni w regularną kopułkę, coś się wysuwa z jednej strony, z drugiej coś opada, więc ta opcja sprawiła, że odetchnęłam z ulgą - banalna robota! Oczywiście okazało się, że ułożenie bukietu nieregularnie jest trudniejsze, bo to dalej układanie, chociaż wydaje się, że wystarczy chwycić kwiaty na chybił trafił i związać - wtedy dopiero wszystko jeździ w rękach ;)
Obgryzałam paznokcie ze stresu do niedzieli czy poniedziałku, kiedy Weronika ochłonęła po weselu i odezwała się. Na szczęście okazało się, że idealnie o to jej chodziło. Wielkie uffff!

 
Zdjęcia: Aga Wojnicz i Michał Wojnicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz